To smutne, że po prostu cos sie konczy. Ze masz nadzieje, ze to sie odbuduje, ze bedzie jak dawniej, ale z drugiej strony wiesz, ze tak nie bedzie. Tyle razy przejechalismy sie na wielu osobach, a mimo to, dalej brniemy w to samo gowno, w ktore wjebalismy sie jakis czas temu. I tak to jest, ze zostajemy w tym blednym kole i nie mozemy sie z niego wydostac. Ale za kazdym razem, gdy czlowiek dostanie w dupe od zycia, to czegos sie nauczy. Więc uwazam, ze osoby, ktore sie rozstaja i pozniej po roku, czy tam paru latach, do siebie wracaja, sa kompletnymi idiotami. Bo przeciez nigdy nie bedzie jak wczesniej, a w swiadomosci bylby ten moment, kiedy nie byliscie razem i to ile razy Cie zranil, mowi samo za siebie... W milosci nie ma przerw, nie ma czegos takiego, ze "odpoczniemy sobie od siebie, to dobrze nam zrobi". Nie. Bo albo jest sie z kims od poczatku do konca, albo sie nie jest wcale. I chuj.
Przestalam czekac na wiadomosc od Ciebie, ze moze w koncu zechcesz sie jednak ze mna spotkac i pogadac. Przestalam co chwile sprawdzac fejsa, z mysla, ze moze sie odezwiesz. Odzwyczailam sie. Nie jest mi juz smutno. Nie brakuje mi Twojego usmiechu, Twojego glosu. Nie placze jak glupia, gdy tesknie. Ale nie ukrywam, ze tesknic bede jeszcze dlugo, ale mniej i nie w taki sposob jak kiedys. Przestalam myslec o Tobie w kazdej wolnej sekundzie. Przestalam przytulac mojego ulubionego misia, ktorego dostalam od Ciebie, zeby zadne uczucie juz do mnie nie wrocilo. Odlozylam go w kat, ale zawsze gdy na niego patrze, to sobie przypominam o Tobie i sie usmiecham. Nie placze, nie. Po prostu sie usmiecham i ide dalej. Chce tylko, zebys juz nie wracal.. Bo kolejny raz nie dam rady sie podniesc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
nie masz nic do powiedzenia? to sie nie wypowiadaj:)
jesli masz hejtowac, to najlepiej od razu wyjdz, bye